Hej,
Zauważyłem, że mi coś ostatnio silnik dziwnie odpala.
Na zimnym silniku startuje jak na mrozie -20, tzn. obroty przy odpaleniu skaczą sporo ponad 2000 nim opadną do ~1500, czy ile tam akurat sobie na zimnym chce trzymać. Normalnie po odpaleniu nie miał aż tak wysokich obrotów.
Na gorącym silniku odpala za to bardzo nisko, poniżej obrotów biegu jałowego, dziś było jeszcze cieplej, niż ostatnio i 2x tuż po odpaleniu zgasł. Stabilizuje się w ciągu ~5 sekund. Nie gaśnie, ładnie trzyma obroty, nie szarpie, nie telepie... Jak trzymam lekko gaz przy odpaleniu to czuć, że coś tak obroty nierówno się trzymają przez jakąś sekundę, nim podskoczą do prawidłowych dla danej pozycji przepustnicy.
W zeszłym tygodniu jak jechałem ze stalą prędkością i obroty ~2000rpm w sznurze aut ot tak nagle zapalił mi się check z błędem chyba 43, czyli coś od sond lambda, jeśli to może mieć jakikolwiek związek. Pojedynczy epizod i tyle.
Pomysły gdzie zacząć szukać?