Witam!
Od początku- jeszcze w lecie rex stał na słońcu, około tygodnia nie odpalany. Przy próbie odpalenia, rozrusznik słabo kręcił więc podejrzenie padło na aku- po nocnym ładowaniu, mimo upału wszystko ok- zapalał od kopa itp. Tato jeździł ile chciał, nie było problemów. Jakiś czas temu pojechał w trasę ok 20 km, rozrusznik kręcił słabiej, więc znów podejrzenie na aku. Podmiana na inny- wszystko ok.
Aku po 6 latach od zakupu ma prawo paść - ok. Tatko wrócił z wycieczki, rex stał ok tygodnia nie odpalany. Przy próbie zapalenia klapa- kręci ładnie ale nie pali- (akumulator ładowany, dodatkowo próba przez kable).
Podejrzenie pierwsze- przekaźnik pompy paliwa pod schowkiem coin- podmieniłem na drugi i dalej klapa. Słychać niby pompę, ale dźwięk jakiś trochę na mój gust zmieniony.
Sprawdziłem połączenia i napięcia według manuala:
- masa na kablu czarnym - ok
- między kablem czarnym a żółto/białym stałe 12 v - ok
- między czarnym a czarno/żółtym 12 V po przekręceniu w zapłon - ok
- zworka pomiędzy czarno/żółtym a żółto/czarnym załącza pompę (dźwięk dalej jakby z )
- czarny i niebiesko/biały - 12 V przy kręceniu rozrusznikiem- i tu jest , bo nie ma tam prądu nawet przy kilkusekundowym kręceniu.
Manual kazał sprawdzić bezpiecznik nr.2- bezpiecznik ok (sprawdzany multimetrem jak wszystko inne), dla pewności sprawdziłem nim wszystkie bezpieczniki w kabinie i pod maską.
Wziąłem jeden przekaźnik i przelutowałem- (starą cynę zdjąłem prawie do zera, dałem nową), zobaczę co to da.
Ma ktoś jakieś pomysły
Mi przychodzi do głowy:
1) Zdjąć wężyk przy powrocie paliwa albo przy listwie wtryskowej i sprawdzić czy pompa rzeczywiście pompuje
2) Przemierzyć multimetrem ciągłość przewodów po kolei od kostki wchodzącej do przekaźnika aż do skrzynki z bezpiecznikami, i dalej do pompy.
Może ktoś coś podpowie? (Ciasteczek w nagrodę nie będzie, bo Malcolm nie dał tej opcji )