Witam. Mam problem, otoz po wyciągnięciu zegarów (wcześniej bylo ok) i wpieciu spowrotem zauwazylem, ze po odpaleniu silnika, stałym światłem świeci kontrolka ładowania. Sprawdzilem pasek i jest okej, dodatkowo w kokpicie mam zegary gauge, jednym z nich jest voltomierz który przy odpalonym silniku pokazuje ze ładowanie jest a na zgaszonym przy włączaniu różnych obciążeń pokazuje spadek napięcia, czyli prawidłowa reakcja. Odpalam i znowu ładuje. Moje pytanie jest następujące czego moze byc to wina? Borykam sie z tym cała niedziele, czyszcząc styki kostki oraz sprawdzilem kostki i przewody. Auto to Del Solka 94.
Miernikiem także sprawdzałem, kilkakrotnie i napięcie jest takie jak powinno wręcz podręcznikowe można powiedzieć. Kostki i styki przeczyściłem. Dodatkowo dziś w nocy zauważyłem, że nie świeci lewa część zegarów tj. obrotomierz To robi się już nudne.
Mam oryginalne żarówki T5. Mam także tarcze indiglo ale w obecnym wypadku nie zabieram się za ich zmianę, chciałbym rozwiązać aktualny problem. Dlaczego brakuje oświetlenia lewej strony i skąd ta kontrolka ładowania
Skoro masz zwykłe żarówki, to podejżewam, że masz tarcze tylko z wyglądu indiglo sprawdź czy żarówki nie są spalone, czy blaszki w tych cokołach nie są odgięte tak że nie łączy, możesz też gniazda w liczniku przetrzeć drobnym (np 500) papierem ściernym. Co do kontrolki ładowania - skoro ładuje to pewnie jakieś zwarcie.
albo coś nei tak połączone, skoro świeci ci połowa zegarów i lampka podświetlenia... zdejmij pasek od alternatora i zobaczy czy będą świecić wszystkie zegary
Tarcze indiglo mam nie zalozone, inwerter także. Czekaja na lepsze dni. Problem z oświetleniem rozwiazalem zmienilem zarowki na ledowe , wszystkie dodam ze wszystkie w obrębie obrotomierza byly przepalone! Natomiast ładowanie nadal świeci.