Hymmm ja tam zaznaczyłem mocną bitość. Chociaż sam nie wiem... może to się kwalifikuje do lekkiej . Mówię oczywiście o mojej byłej ED9 - walona w przód nie za mocno - pogięty pas przedni i zrobiony na patencie poprzez nieudolne prostowanie. Walona też w lewy tył - jak stwierdził następny właściciel - podłuznica była troszkę ruszona, ale ja nie zauważyłem. Podłoga w bagażniku z lewej strony była pomarszczona troszkę. Nie zauważyłem żadnych problemów w prowadzeniu się auta - a zapier**lałem konkretnie jeśli można tak powiedzieć - czyli kjs-y, rajdy, streety jakieś tam itp. Jeśli byłby jakiś problem na pewno odczułbym to
Moja przyjechała z niemiec nie bita ale niestety mi się troszkę przydażyło w zimie niefajnie no i źle nie bylo bo dalej nia jeżdżę. Co do mocno bitych to miałęm okazję jeździć takową ale to już nie jest w 100% pewność nie bitej zbytnio. Na zakrętach trzeba uważać! Zachowuje się inaczej. Pewnie jak się ktoś przyzwyczai to da rade takową jeździć.
moja dostała w tyłeczek. Po lewej w bagażniku pogięta blacha ale tylko podłoga, i za fotelem kierowcy w podłodze bardzo małe zagięcie. Nie wiem czy to razem powiązać, ale są to uszkodzenia po tej samej stronie więc istnieje szansa. Nie znam historii zdarzenia. Ze względu na tylko takie uszkodzenia dałem lekką bitość. Nic więcej nie znalazłem. A autko śmiga jak szalone. Ja sobie nie żałuję jazdy.
"I'm forever blowing bubbles
Pretty bubbles in the air
They fly so high
They reach the sky
And like my dreams they fade and die
Fortunes always hiding, I've looked every where
I'm forever blowing bubbles, pretty bubbles in the air!"
ja miałem "mocną bitość", z wierzchu wyglądało niewinnie ale 2 podłużnice poszły, naciąganie było, powiem tak, jak kupiłem auto było w 200% niebite, jeździłem na 215/40/16 i nawet na koleinach było dość ok, teraz mam 195/50/15 i powiem, że auto po dzwonie bardzo sie zmieniło, na koleinach lata na prawo i lewo, na lekko nierównej drodze przy większej prędkości ciężko ją opanować, jeżdżę tak od listopada i trochę sie przyzwyczaiłem ale ze względu na duże koszta wsadzone w auto nie opłacało mi sie jej sprzedawać, a szukać innej budy już nie będę albo mnie w niej pochowają albo pojeździ ze mną do jej końca...
kilka fot poglądowych:
Ostatnio edytowano 2007-08-12, 12:09 przez mastacrx, łącznie edytowano 1 raz
HONDA odeszła...czas na niemiecką technologię- AUDI.
Ja dalem calkowita niebitosc bo:
belki proste nigdy nie ruszane, pas przedni prosciutki, podluznice to samo, geometria wyszla miodzio, a jakies lekkie rysniecia etc to jest nic.
ziom gdzies ty wpadl?? po srodku wyglada jak w jakas prase
Poszła lampa, kierunek, postojówka, pogiął sie zderzak troszeczkę błotnik i maska ale najwiekszę szkodę wyrządził okular lampy, a mianowicie wygiął się tak do tyłu że przebił górny plastik chłodnicy i uszkodził akumulator. Hondzinka była na tyle nisko że sprzątnęło górę i na konstrukcji nic nie zostało nawet dotknięte.
PZDR!!!
Z kazdym dniem nieuchronnie zwiększa się liczba tych, którzy mogą pocałować mnie w dupę!!!
heh ja niewiem mam auto 2 lata nigdzie nie było buum ale autko po zdjeciu zderzaków wyglada nie fajnie tył napewno dostał i dostał lewy przód to tyle co wiem i musiałem po poprzednim włascicielu naciagac wiec chyba mocno ale juz jest oki
Moja jest troszkę już zmęczona... dostał przód i tył po stronie kierowcy... Zakochałem się w niej i mam ją taką jaką wiedziałem że biorę Miłość nie zna granic Co dokładnie było, jak i inne są mi nie znane- nie za mojej kadencji - poobijana przyszła z niemiec. Szukam budy do przekładki ale to trudny temat. Jeździ znośnie - geomertia w normie więc nie narzekam
Moja przyjechała ze Szwaicari ze zbita tylna prawa lampa, połamanym zderzakiem i lekko zdeformowany błotnik wiec bardzo lekka bitość... Ja miałem niestety otarcie o bariere, wygladał kiepsko bo maska, zderzak, lewa lampa na złom ale nawet chłodnica nie poszła wiec to był naprawde szlif po barierce a nie jakieś mocne uderzenie wiec zrobiłem i jażdze...