Są dostępne mocniejsze alternatory, gdzieś na ebayu taki widziałem, mają spory prąd ładowania już przy jałowych obrotach silnika po to właśnie, by car audio wszystkiego nie "zjadło".
Kondensator jeśli dobrze rozumiem tłumi gwałtowne spadki napięcia w instalacji na skutek nagłego dużego poboru prądu (np przy uderzeniu basu). Podejżewam, że alternator, nawet seryjny, poradzi sobie z dużym akumulatorem, z tym, że będzie się wolniej ładować. Po to jest stabilizator napiecia, by to ono było stałe, a prąd dopasowuje soę do aktualnego poboru. Inna sprawa, że przy niskich obrotach nie ma pełnego ładowania...
Witam.
Robiłeś jakiś bilans energetyczny, który pozwoliłby okreslić zapotrzebowanie instalacji na energię? Na jego podstawie okreslisz czy bedzie potrzebne wieksze aku, ale wymiana baterii może nie przyniesć skutków, chyba że chcesz słuchac muzuki na postoju bo to altek jest głownym źródłem energii i jeżeli bilans energrtyczny na audio przekroczy jego możliwości to bedzie kiepsko i pomaga jedynie wymiana o wiekszym A. ale z kolei to wiąże sie z większym spalaniem...coś za coś.
Zastanawiałeś się nad wrzuceniem dodatkowego aku, może jakiejś małej żelówki do bagaja i zastosowaniem przekaźnika separujacego 2 aku? moim zdaniem ekonomiczna droga która powinna przynieść pozytywne efekty. Dodatkowy aku blisko wzmacniaczy dostarczałby szybko energii i działał jak kondensator buforujący niwelując spadki.
Podstawa to bilans i odpowiedniej srednicy przewodóy zasilajace.