unkes napisał(a): Brakowało mi czegoś takiego również podczas zakupu moto, kiedy wolałbym komuś zapłacić te 150 zł za sprawdzenie moto na Podkarpaciu zamiast robić sobie wycieczkę.
Pamiętaj tylko, że zazwyczaj tego typu usługi wykupują ludzie totalnie nie znający się na autach - dla nich najważniejsze żeby auto nie było składane z 4 albo po jakichś innych dyskwalifikujących przygodach.
Sprawa odpowiedzialności za ewentualne przeoczenie jest trochę bardziej skomplikowana. Według mnie, jeśli ekspert napisze, że powłoka lakiernicza jest w całości OK, a okaże się że jednak jest pół kilo szpachli na dachu - znaczy to że nie wykonał odpowiednio zlecenia i powinien być pociągnięty do odpowiedzialności. Co innego, gdy np. klient zażyczył sobie podstawowe sprawdzenie (nie obejmujące podwozia, wykonywane poza warsztatem), a później okaże się że podłoga była spawana - tu może mieć pretensje tylko do siebie. W każdym wypadku, jeśli sprzedający ukrywa faktyczny stan pojazdu (powypadkowa przeszłość, zalanie, kradzież, itp.) to zastosowanie mają po prostu aktualne przepisy dotyczące rekojmi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości