Mam dziwny problem. Miałem stare radio SONY (nie dyskotuwoać o radiach SONY), ale zaczęło coś słabo łapać stacje, a póxniej miało problemy z zasilanie radia. Dostałem drugie radio, też SONY (blee), ale tym razem z RDSem. Wieczorkiem podłączyłem radyjko i zaczeło ow iele lepiej łapać stacje. Rano jadąc do pracy, RDS zaczał znowu gubić stacje, więc wqrzyłem sie i od zewnątrz odkreciłem antene. Popatrzyłem, poruszałem, ale ze było mega zimno to skręciłem i do wozu dupe grzać. Przekręcam stacyjke i radio nie ma zasilania. Po powrocie do domu zainstalowałem stare radio i jest to samo :/ Oba radia zachowują sie jakbym nie podłaczył anteny do nich.
Teraz pytanie. Czy to możliwe, że coś nabroiłem przy antenie i czy możliwe, żeby radio sie tak zachowywało mimo że kabel jest podłączony do radia ?
Wszystkie bezpieczniki o których wiem są OK
Co ciekawe, wracając z roboty zajechałem jeszcze na stacje diagnostyczną bo chciałem sprawdzić zawieszenie. Przy unoszeniu auta, luźla klema nie dała napięcia. Alaram zawył na chwile, przez brak pradu, a radio zaświeciło sie i zgasło. Dziwne rzeczy.