Witam. Mam do zakupienia Honde crx z 1989r-> silnik 1,6 prawdopodobnie 130KM, silnik chodził ok, ale gdy pojechalismy na jazde próbną i wstawiałem jej do końca obrotów, zaczeło coś tyrkać, dzwiek jak by coś przeskakiwało "tyr tyr tyr tyr", gdy jechało sie na najnizszych obrotach nie było tego słychac, ale wystarczyło przygazować i dźwięk powracał. Gdy auto stało odpalone, chwile chodziło normalnie, po 2minutach znowu zaczeło tyrkać w górnej części silnika na środku między głowicą a listwa wtryskową. Po chwili niepokojący dzwiek przestał sie wydobywać, lecz po chwili znowu powracał. Bardzo prosze o pomoc osobe która mniej więcej wie co jest grane i co prawdopodobnie jest do wymiany i jakie mniej więcej byłyby koszta. Z góry dziękuje za jak najszybsza odpowiedz! POZDRAWIA civic łeska
byłem nagetywnie nastawiony do momętu aż nie zasiadłem, mialem okazje siedziec w wypasionej wersji, skórka itp i nawet fajnie:) fajne jest to że tak jak ktoś wyżej napisał przypomina edka ale też niestety za dużo z Civica ma, faktycznie z dalejka przypomina nowego civa
no i deska rozdzielcza, niby zachwalają że 3D ale do mnie nie przemawia, troche przekombinowana i mało w niej sporotwego charakteru.
Jako codzienny dupowóz ok ale jako typowo sportowe auto na weekendy to już nie bardzo, zdecydowanie jest sporo leprzych furek na takie przeznaczenie.Pozdrawiam
Panie i Panowie, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że włodarze Hondy nareszcie zrozumieli, że elektryczna wiertarka w następcy CRX to nieporozumienie, że osiągi CR-Z w obecnej wersji to po prostu obraza kultowego protoplasty.
Artykuł ów zasiał we mnie ziarenko nadziei, która została mocno nadszarpnięta po usłyszeniu informacji o końcu Civica Type-R i dalszej hybrydowej ekspansji Hondy. Wszystko zapowiada jednak, że toster nie zagrzeje miejsca w kultowych wersjach Hondy. I bardzo dobrze, może wreszcie kultowe 1.6 B i D serii doczekają się godnego następcy.
Pozdrawiam
"Proste są dla szybkich samochodów, zakręty dla szybkich kierowców"-Colin McRae
Żyjemy w świecie dyktatu ekoterrorystów, mamy dane do wierzenie pierdoły o globalnym ociepleniu (otwórz okno i zobacz sam) i nie należy dziwić się że takie coś jak poprawny politycznie/ekologicznie (?) CR-Z ma być teraz następcą serii CRX.
A że wyrób już podczas samego procesu produkcji wymaga zużycia niesamowitych ilości energii (choćby pozyskanie sporych ilości użytych tam metali rzadkich) to świadczy to tylko o niekonsekwencji i schizofrenii tych którzy wymyślili tę modę na jeżdżące tostery.
Signum temporis (dla tych co nie opierdalali się na łacinie)
pzdr
dziadek